Z używaniem preparatów mineralnych czy witaminowych należy uważać, bo bardzo łatwo jest przedobrzyć. Należy pamiętać, że szczeniak rośnie bardzo szybko (wielokrotnie szybciej niż ludzkie dziecko) i każdy błąd podczas żywienia może mieć bardzo poważne następstwa dla zdrowia malucha. Dlatego też bardzo często zaleca się stosowanie gotowych karm, bo właściciel nie musi się wtedy bawić w żywieniowca. Ale jeśli już chcemy psa kamic sami to trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach, bo w sprawach żywienia krąży jeszcze wiele zabobonów.
Oto dość popularne prawdy obiegowe:
- "szczeniak potrzebuje dużo wapnia, bo rośnie" - NIEPRAWDA
Tzn. szczeniak potrzebuje trochę więcej wapnia niż pies dorosły, ale należy pamiętać, że nadmiar wapnia jest bardziej szkodliwy niż jego niedobór. Jeśli trafimy na weterynarza, który będzie nakazywał nam szprycowanie szczeniaka wapniem, to lepiej się od niego jak najszybciej ewakuować, bo jego wiedza zatrzymała się na jakiś latach 60-tych.... Problem jest o tyle poważny, że 80% wetów nadal automatycznie łączy: szczeniak = obowiązek podawania dodatkowego wapna, najlepiej z wit.D3. Jeśli poszuka się w sieci, to to samo "papuguje" niestety wielu hodowców.
Gdy podajemy jedzenie "domowej roboty" i gdy jest ono dobrze zbilansowane (pamiętajmy, że wiele substancji nie występuje w samym mięsie i wymagany jest dodatek np. ryb, jogurtu, warzyw) to nie ma się o co martwić. Możemy dawać dodatki, ale lepiej w dużo mniejszych dawkach od zalecanych. Czystego wapnia, szczególnie z wit. D3 unikajmy. Dzienna dawka większości dobrych karm dla psów dużych ras dostarcza ok 2-3 gramy wapnia na 10 kg wagi psa. Po osiągnięciu przez psa 4 miesięcy dawka ta jeszcze się zmniejsza nawet do 1 gram/na 10 kg. Ogólnie stawkę tą diabelnie ciężko się liczy i najnowsze badania ustalily ją na około 0.8-0.9%. (1.9 - 2.6 g/1000 kcal). Czyli dla psa o normalnej aktywności będzie to maksymalnie 4 gramy na młodego wilczaka (ok 30 kg).
Jeśli używa się dobrej karmy (Hills, Eukanuba, Advance, Royal Canin, itp) dodawanie jakichkolwiek dodatków mineralnych jest w zasadzie zabronione. Jedyny wyjątek to potwierdzone niedobory spowodowane wadliwym działaniem niektórych organów i/lub zaburzeniami w wchłanianiu, ale prawda jest taka, ze bez przeprowadzania dodatkowych badań krwi, które określą, czy szczeniak naprawdę musi dostawać dodatkowe porcje wapnia, lepiej dać sobie spokój z dodawaniem go do pokarmu.
Nawet najlepszy lekarz nie jest w stanie okreslic niedoboru "na oko".
Wapń jest niezbędny do prawidłowego rozwoju kości. Jednak jeśli pies dostaje go zbyt dużo wzrasta ryzyko wystąpienia klinicznych zaburzeń rozwoju koścca. Następstwem długoterminowego podawania zbyt dużych ilości wapnia u szczeniaków mogą być w przyszłości: krótkie, cieńkie kości, osteoporoza (nadmiar wapnia obniża zdolność organizmu do przyswajania miedzi), nadczynność tarczycy, ale również wszelkiego rodzaju choroby układu kostnego jak: dysplazja stawów biodrowych, enostoza (młodzieńcze zapalenie kości), osteodystrofia przerostowa (gnilec), osteochondroza (OCD) czy zmiany kąta szyjek kości udowych (coxa valga).
Krótko mówiąc: jeśli przesadzimy i do dużej ilości wapnia dodamy jeszcze wit.D3, która zwiększy przyjmowanie wapnia przez organizm to zamiast mocnych kości uzyskamy odwrotny efekt: zbyt wysoki poziom wapnia we krwi pociągnie za sobą wadliwą mineralizacje kości i objawi się w postaci łamliwych kości. A z tym spotykam się dosyć często (znam masę hodowców ONów i rottków "starej daty"...) . Jeden z poważniejszych wypadków, gdy pieska "powykręcało", a właściciel uznał, że to oznacza, że trzeba mu jeszcze zwiększyć i tak gigantyczną dawkę wapnia jest pośrednio związany z wilczakami.... i szczeniak wyłądował z uszkodzonymi łapami w gipsie....
Szczególna uwaga zalecana jest właśnie w karmieniu szczeniąt, gdyż z powodu niezakończonego rozwoju jelit szczeniaki nie są w stanie odrzucić wapnia, którego nie potrzebują (dorosłe psy mogą zmniejszyć jego wchłanianie w jelitach absorbując nawet jedynie 10 procent podanej dawki - szczenięta nie mogą zejść poniżej 40%). Jeszcze gorzej jest jeśli dodatkowo podajemy wraz z wapniem bezpośrednio wit. D3 - zdrowy szczeniak jest w stanie odrzucić część nadmiaru wapnia podawanego w pokarmie, ale podając dodatkowo witaminę D3 (np. w formie Vigantolu) powodujemy, że ciało wchłania je znacznie efektywniej i o przedawkowanie jeszcze łatwiej.
- "dieta szczeniaka musi być bogata w białko" - PRAWDA
Ale też nie wolno z tym przesadzać. Nadmiar białka w diecie nie ma tak tragicznych następstw jak przesadzanie z wapniem, ale też trzeba uważać. Szczeniaki otrzymujące bardzo duże ilości białka rosną znacznie szybciej, są o wiele cięższe (nadmiar białka magazynowany jest w postaci tłuszczu), a przez to nierozwinięty jeszcze szkielet szczeniaka jest obciążany (zbyt) dużym ciężarem. Sprzyja to występowaniu takich chorób jak dysplazja (stawy są od początku bardzo mocno obciążone). Nie oznacza to jednak, że jeśli szczeniak będzie dostawał więcej białka to urośnie większy. Każdy pies ma zaprogramowaną genetycznie wielkość, a podawanie większych ilości białka spowoduje jedynie, że pies osiągnie swoją ostateczną wielkość znacznie szybciej niż pies, który był karmiony zbilansowanym pokarmem, ale i o wiele częściej pojawiają się przy tym problemy związane ze zbyt szybkim wzrostem.. No i może ten pierwszy będzie cięższy i grubszy
W tym wypadku ponownie w karmieniu szczeniaka warto używac suchej karmy dobrej jakości dla ras dużych (tzw Large Breed). Mają one mniejszą zawartość białka niż karmy dla małych ras i są specjalnie zbilansowane. Dzięki temu szczeniak nie rośnie "skokami", ale stopniowo przez cały czas i unika się w ten sposób wielu chorób koścca.
- "podawanie witaminy C zmniejsza ryzyko wystąpienia dysplazji" - CZĘŚCIOWO PRAWDA
Taka opinia krąży od wielu lat szczególnie wśród ONowców, ale do dzisiaj jeszcze nikt nie przedstawił wyników badań, które by to potwierdzały. Podobno wit. C miała również pomagać w przypadku osteochondrozy, ale jej walory lecznicze nie zostały udowodnione. Jedynym plusem podawania wit. C wydaje się być fakt, że nie można jej przedawkować i że pomaga wchłaniać glukozaminę, która pomaga stawom poprawnie się rozwijać.
- "glukozamina wpływa pozytywnie na rozwój stawów" - PRAWDA
To właśnie potrzebę podawania glukozaminy ludzie mylą z podawaniem wapnia.
Glukozamina to aminocukier naturalnie występujący w naszym organizmie i wchodzący w skład związków, które budują tkankę chrzęstną, nadają jej twardość i sprężystość. Chrząstka stawowa pozbawiona jest naczyń krwionośnych, a odżywianie jej możliwe jest za pomocą mazi stawowej, zawierającej m.in. glukozaminę. Tak więc glukozamina nie tylko buduje chrząstkę, ale także bierze udział w jej odżywianiu. Obie funkcje (budulcową i odżywczą) glukozaminy można wykorzystać by stymulować odbudowę i regenerację zmienionej chorobowo chrząstki. Dlatego tak wazne jest jej podawnie psom, u których prześwietlenie wykazało dysplazję stawów biodrowych. Glukozamina wchłania się i przenika do chorej chrząstki, gdzie uruchamiane są naturalne mechanizmy naprawcze. Stopniowe odbudowywanie chrząstki wpływa na poprawę sprawności ruchowej stawu, a także zmniejsza dolegliwości bólowe.
Glukozamina jest co prawda naturalnym składnikiem diety, jednak przeciętna dieta zawiera jej niewiele. Najbogatszym źródłem glukozaminy są raki, krewetki, homary, kraby i morskie małże, a niewiele z tego jedzą nasze psy.... Zdrowe, dorosłe psy nie muszą jej uzupełniać, ale glukozamina pobudza komórki chrząstki stawowej do odbudowy co prowadzi do wzmocnienia chrząstki. Tak więc może być ona stosowana zarówno w celu wspomagania leczenia chorób stawów (jak dysplazja), jak i profilaktycznie by wzmocnić stawy - a to oznacza, że warto szczeniakom podawać dodatkową dawkę glukozaminy.
Glukozamina występuje w kilku postaciach. Jedyną jej formą, której skuteczność wykazano w badaniach klinicznych jest siarczan glukozaminy, stąd jest to forma preferowana przez producentów lekow. Co ważne: siarczan glukozaminy ma bardzo dobry profil bezpieczeństwa, co oznacza, że nie powoduje objawów ubocznych. Tak więc nawet jeśli karmimy szczeniaka karmą dla dużych ras, która zawiera glukozaminę, to warto podawać ją jeszcze dodatkowo w postaci kapsułek (opłaca się wizyta w sklepie dla kulturystów ) i to bez obaw, że przedawkujemy...
|